O mnie

Moje zdjęcie
Witam na moim blogu :) Zapraszam do czytania postów z archiwum, ponieważ obecnie blog jest zawieszony w pisaniu aż DO ODWOŁANIA.

poniedziałek, 14 marca 2011

Z dala od Mattela, czyli klony Barbie

Jak obiecałam wczoraj, dziś pojawiam się z notką na temat moich mniej szlachetnych lalek, czyli klonów Barbie. Mam ich 6, w tym facet, łysa lala i z wełnianymi włosami. Dwie ostatnie nie biorą udziału w prezentacji.

Pierwszą niby-Barbie jest brunetka, którą mam odkąd pamiętam. Z tego co sobie przypominam, w zabawach zawsze nazywałam ją Klaudią i dopóki nie dostałam mattelowskiej Barbie, ta była moją ulubioną :) Wygląda mi ona trochę jak klon lalek Simby, ze względu na ten makijaż. Zwrócicie pewnie uwagę na inny odcień głowy i inny ciała, dziwne, ale ona tak miała od nowości. Ciałko to niedawno wymieniłam jej na nowe, stare było nie dość, że mocno przechodzone, to jeszcze miało odcięte nogi w łydkach i sklejone taśmą. Zabijcie, a nie pamiętam jak to się stało. Teraz Klaudia wygląda jak nowa, pomijając mocno przerzedzone włosy, które zamierzam jej zrerootować. 

Lalka w tunice i rurkach spod mojej igły.





Drugą lalkę kupiłam w GSie w mojej wsi. Pamiętam, że zawsze wchodząc do sklepu, długo stałam i patrzyłam na nią, taka wydawała mi się piękna w swojej sukni. I miała odchylane na boki ręce, to było wtedy coś! :D Marzyłam o niej, lecz wtedy była zbyt droga, żeby mi ją kupiono. 20zł, a tyle kosztowała, to kiedyś było bardzo dużo dla mnie. Jednak potem zdobyłam pieniądze i cała szczęśliwa poleciałam ją kupić. Zabawie nie było końca, a za sprawą dołączonej szczotki do włosów, niechcący pozbawiałam ją coraz to większej ilości włosów. Niedawno zrobiłam jej trwałą, by ukryć wyłysiałe placki na głowie. Teraz czuje się pięknie i siedzi w swojej sukni czekając na księcia (różowe buty miała od nowości, ciekawe dlaczego nie dali fioletowych...?).





Trwała. Niestety nie zrobiłam jej zdjęcia przed dla porównania.




Trzecia laleczka to Stefka, niedawny nabytek z allegro. Kupilam 4 Simby z myślą o ich ciałkach, które chciałam wykorzystać do moich starych lalek. 2 z nich wykorzystałam, trzeciemu odpadają nogi, a czwarta była w stanie zadowalającym, więc się nad nią zlitowałam, zrobiłam SPA i posadziłam obok swoich Barbie. Nie lubię lalek z grzywką, ale tej akurat mi się spodobała.
Z początku jej włosy wyglądały mniej więcej tak:


Teraz jest o wiele lepiej.





Przy okazji, mam trzy głowy Steffek, jakby ktoś je chciał, mówić śmiało. Ostrzegam jednak, że ta z ciemnymi włosami nadaje się tylko do rerootu. Chyba, że ktoś ma niebywałe zdolności odszczurzania lalkowych włosów, albo zrobi jej dredy ;)


Ostatnia lalka okazuje się facetem :D To Ken made in China. Dość już zniszczony, dostałam go od koleżanki. Zawsze podobały mi się jego nogi, bo mimo że gumowe jak Barbie, to jednak zginają się aż do kąta prostego, siedząc wygląda jak prawdziwy chłop :D
Jedno oko ma już starte i chyba ktoś próbował je odmalować korektorem. Jeśli ktoś z czytających potrafi repaintować facetów, to z chęcią oddam go do odmalowania.




To tyle na dziś. Na koniec zdradzę Wam jeszcze, że dziś urządziłam sobie polowanie na lalki w lumpeksach, jednak nie zdobyłam nic ciekawego poza Bellą z "Pięknej i Bestii". Ale o niej w następnym wpisie.

Pa! Cieszcie się nadchodzącą wiosną! ;)



6 komentarzy:

  1. Ja też jestem miłosniczką klonów. Niektóre bywają ładniejsze od orygiału. Masz bardzo ciekawe laleczki. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Stefka faktycznie wygląda całkiem nieźle;) I nie dziwię się zachwytowi nad Gs`owskim klonem, faktycznie suknia piękna. Ja nawet dziś czasem zastanawiam się nad zakupem jakiejś lali tylko dla ciucha.

    OdpowiedzUsuń
  3. FAJNE TE KLONY JA UWIELBIAM OGLĄDAĆ LALKI Z DZIECIŃSTWA NIE MUSZĄ BYĆ MATTEL

    OdpowiedzUsuń
  4. tego facecika kiedyś miałam w łapkach i do pewnego czasu byłam przekonana że to Kevin od Simby....., on był bardzo dobrej jakości jak pamietam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam Kevina od Simby i jest on od stóp do głów plastikowym sztywniakiem :-)

    Bardzo mi się podoba ta Stefcia z grzywką, mam do nich sentyment, a z tą grzyweczką wygląda jeszcze bardziej słodko. Za to twarz tej w sukni od razu skojarzyła mi się z barbiowym moldem superstar :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super lalki! :o) tylko pozazdroscic!
    Moja ulubiona to ta druga, fajnie sie usmiecha! A facet, nie wiem dlaczego, podobny jest do Billa Clintona? Czy tylko mi sie tak wydaje? :o)
    Aga

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy