Jakby ktoś się zastanawiał, gdzie się podziewam i czemu nie piszę to już wyjaśniam: ostatnio przeżyłam kryzys lalkowy, który zakończył się przebraniem kolekcji do absolutnego minimum. Prościej: wybrałam lalki, do których straciłam serce. Wolę mieć mniejszą ilość lal, którym będę poświęcać tyle uwagi, na ile zasługują, niż wielką kolekcję, w której większa połowa będzie leżała gdzieś w pudłach lekceważona. Mam nadzieję, że znajdę im nowy, kochający dom :-)
Zdradzę Wam również, że idzie do mnie zupełnie nowa lalka od Dollypop. Nowa, w sensie inna od moich. Kto zgadnie jaka? Tych, którym się chwaliłam, proszę o milczenie! ;-)
W niedzielę byłam pierwszy raz na pchlim targu. Tam można dostać oczopląsu! Głowa obracała mi się niemal dookoła, nie chciałam przegapić żadnego stoiska, gdzie być może siedziała i czekała na mnie jakaś lalka! W końcu trafiłam, u jednego sprzedawcy siedziała sobie spokojnie ponad setka lalek! Coś pięknego :-) Zaczęłam oglądać, wybrałam jedną i spytałam o cenę, niestety była o wiele za droga jak na swój stan. Domyślam się, że to pewna sprzedająca z allegro, która sprzedaje używane lalki, a wycenia jak za nowe... Cóż, trudno. Na targu nie kupiłam nic.
Potem pojechałam na plażę. Choć piasek i morze wcale mnie nie interesowały, tym bardziej, że padało. Dla mnie najważniejsze było to, żeby zajrzeć do sezonowych namiotów kiermaszowych. Kto kiedykolwiek w nich był wie, że można tam znaleźć cuda i dziwy w bardzo niskiej cenie. Ja oglądałam wszystko pod kątem przydatności dla lalek i tak znalazłam: kilka peruk w różnych kolorach, świetne, duże nożyczki do cięcia materiału za 2 zł, drewniane puzzle 3D, które po złożeniu mogą służyć za mebelki dla lalek, mnóstwo laleczek, kloników Bratz, Barbie i innych chińskich wymysłów. O ile ja jestem do bólu wierna Mattelowi i w życiu bym nie pomyślała, że zainteresuje mnie jakiś byle jaki klon, to poniższa laleczka skradła mi serce w tym samym momencie, w którym rozgrzebałam stertę obrzydliwych, plastikowych kreatur. Najpierw znalazłam rudą, bardzo mi się podobała, ale wysunęła się z woreczka i była już dosyć zniszczona, więc zdeterminowana, szukałam innej, zapakowanej. W końcu znalazłam, spójrzcie, czyż nie jest uroczo śliczna? :-)
Wielbicielom mangi i anime na pewno się spodoba :-)
Ma małą ryskę na nosie, ale mnie to nie przeszkadza. W tej lalce zdziwiło mnie ogromnie to, że ma dosyć gęsto rootowane włosy. Klony tego pokroju mają zazwyczaj włosy dookoła głowy, albo tylko przez jej środek. Ta ma dlugie do pasa, gęste, gładkie i lśniące, ale przy czesaniu trzeba być ostrożnym, bo wypadają cienkimi pasemkami. Ich jakości niestety nie potrafię ocenić, ale z reguły niczego lepszego po lalce za 3 zł spodziewać się nie można.
Jej ciałko było z cienkiego plastiku, jeszcze w sklepie wiedziałam już, że zamienię je na mattelowskie albo inne. Na razie dostała ciało TNT również od klona, ale moim zdaniem nie pasuje jej takie dorosłe, dlatego muszę zdobyć gdzieś jasne ciałko nastolatki.
Wybaczcie jakość i zawartość zdjęć, były robione na szybko. Czekam teraz, aż moje niebo znów pokaże czysty błękit i ruszam z moją mangową panienką na sesję plenerową.
Nie dziwię się, że się zakochałaś. Ona jest śliczna. Ma buzię aniołka! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przetrwałaś kryzys i już wróciłaś do pisania i fotografowania! :)
A co do lalki... Hmmm.. Może to Tonnerka?
Jejuu! ona jest wspaniała! ja posiadam Rei i Ami z Sailor moon w wersji Barbiowej.
OdpowiedzUsuń:) tzw Licca-chan .;)
WSPANIAŁA ta lalka ! jeśli kiedyś znajdziesz taką,lub podobną daj znać na http://scenemolly.pinger.pl ;3
O kurcze, jaka śliczna! Gratuluję takiego nabytku i to za 3 złote!
OdpowiedzUsuńU mnie na Śląsku nie ma prawie żadnych pchlich targów, a jeśli już, to daleko. Strasznie tego żałuję... Jedyne co mi zostaje, to Allego i Ebay :)
faktycznie mangowa, ale i tak śliczna! wygląda jak normalna japońska lalka, nie jakiś klon! @@ bardzo podobają mi sie jej usta, ogólnie jest świetna!
OdpowiedzUsuńheh, a u u mnie lalki po 3 zł wyglądają jak pekińczyk z wodogłowiem.. zazdroszczę!
całkiem jak takara! Bardzo ładna!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Ci się tak podoba - jak tu nie zakochać się w tym niewinnym spojrzeniu :)
OdpowiedzUsuńTeż bym taką chciała. Szkoda że już nie jesteś nad morzem, bo bym jak to mam w zwyczaju, prosiła o taką i dla siebie (a nawet o dwie) :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym pozbywaniem się mniej lubianych Basiek - ja też mam ostatnio takie ciągoty i wkrótce zamieszczę na blogu spis Barbie do wymiany :)
Co ciekawe też posiadam tą lalkę tylko w wersji rudej:) Początkowo wzięłam ją tylko na włoski, ale ta mi się spodobała, że musiała zostać nienaruszona, więc wiem, że ta laleczka potrafi działać przyciągająco:)
OdpowiedzUsuńjest cudowan! widziałem ją na jednym z blogów i tez sie zakochalem! Wloski zawsze można zmienic! Zazrosze oj bardzo;pp
OdpowiedzUsuń@BarbieDream, nie, to nie Tonnerka :)
OdpowiedzUsuń@Vikuviku-chan, jeśli tylko będę w Ustce znów, zamierzam kupić więcej tych laleczek.
@jewel snake, właśnie stertę takich pekińczyków musiałam przerzucić, żeby znaleźć moją dziewczynkę. Usta ma słodziutkie :)
@Stary_Zgredzie, ja mieszkam prawie nad morzem :) Więc jak tylko będę znów w pobliżu tych kiermaszów, kupię więcej tych lalek.
@aleksja1988, nienaruszona, to znaczy że na swoim ciałku? Ja nie mogłam na nie patrzeć, te proporcje... Jak napisałam w poście, jeszcze w sklepie postanowiłam, że dostanie normalne ciałko.
@dollbby, nie czytałeś dokładnie? Ona właśnie włoski ma bardzo fajne! Np taka Betty się chowa, bo ma na głowie coś w rodzaju zmywaka do naczyń, a ten mangowy klonik posiada śliczne, lśniące, gęste i długie włoski :)
Całkiem milusi ten klonik:) A ja wiem, kto zawita w Twoje progi, tajemnicy nie zdradzę, ale też jestem strasznie ciekawa tej nowości;)
OdpowiedzUsuńTak, laleczka została na swoim ciałku, ale to akurat dlatego, że samych ciałek nie posiadam, a szkoda mi rozkładać na części lalki w idealnym stanie.
OdpowiedzUsuńŁooooo, no ja cię kocham normalnie. Jejku jej, jak mi się ten klonik podoba!
OdpowiedzUsuńW takich momentach aż szkoda, że tak ładne kloniki wykonuje się z beznadziejnych materiałów, bo jest naprawdę śliczna.
OdpowiedzUsuń(Tak, masz rację, jako lekko znerdziały fan anime zapragnęłam takiej laleczki :D)
Gratuluję znaleziska! Ja bedąc nad morzem zaliczylam wszystkie tego typu namioty- kopalnie pierdół- tak je nazywam, ale nic poza klonami z pokrzywionymi twarzami i ciałkami które były niemal przeźroczyste, nie znalazłam nic... A szkoda, bo miałam cichą nadzieję że bedzie inaczej.
OdpowiedzUsuńTwoja nowa lalka jest śliczna, i ma ładne włosy- czyli to czego brakuje takim lalkom.
Pozdrawiam:)
Mono, czy ty przypadkiem nie sprzedajesz obecnie na Allegro tej laleczki w zestawie z innymi? Jeśli tak, to czy zgodziłabyś się wyznaczyć kwotę, za którą zgodziłabyś się sprzedać cały zestaw i zakończyć aukcję przed czasem? Daj proszę znać na adres: stary_zgred1@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
S_Z