W rolach głównych:
Girly
Sporty
Cutie
Summer
Rose
Ken Cutie
Pewnego leniwego wieczoru...
Koniec!
*Autorka jest świadoma wielu niedociągnięć, które zawierają się w wykonaniu tej historyjki, jednak uprasza się o daleko posuniętą wyrozumiałość, błędy te są spowodowane brakiem doświadczenia w takich przedsięwzięciach i będą systematycznie naprawiane przy następnych pomysłach.
A teraz kilka słów o samym Kenie.
Kupiłam go, bo jest mi potrzebny do pewnej historyjki, którą na razie noszę w głowie. W zamierzeniu miałam kupić Kena Sporty, podobał mi się bardziej niż Cutie, ale że w dwóch Realach i Leclercu nie było, zadowoliłam się tym.
Ken jest fajnie artykułowany, prawie jak ciałka fashionistek. Prawie, bo jego nadgarstki nie mają aż takiej ruchliwości jak u Barbie, nie jest zginany w klatce piersiowej i co najgorsze, jego nogi nie ruszają się na boki. To ostatnie najbardziej mnie denerwuje, bo znacznie utrudnia nadanie mu określonych poz.
Co do twarzy, cóż, wygląda lalusiowato, ale mogę to przeżyć ;-)
Poniżej Ken nago, podoba mi się rzeźba jego ciała, ma bardzo fajnie zrobione łydki i... tyłek :-D A jego biceps ledwo mieści się w rękawie koszuli!
Niezłe ma japonki, ale nie dajcie się zmylić, nie ma paska między palcami! :-D
O ubranku już się nie będę rozpisywać, powiem jedynie, że wykonane jest z takiego materiału, że boję się je dotykać. Bardzo prawdopodobne, że rozejdzie się w szwie przy gwałtowniejszym ruchu...
To by było na tyle, kto dotarł do tego momentu, zasługuje na medal za przebrnięcie przez tą przytłaczającą ilość zdjęć ;-)
Do następnego razu!
Dodano:
Inspiracją w tworzeniu tej historyjki była egolon. Polecam Wam jej świetne przygody Fashionistek!
mistrzowskie!! Tekst z widelcem jest świetny! A nabytek bardzo fajny, choć ja osobiście nie przepadam za męskimi lalkami :)
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam, Mono! :-D Świetna historyjka, czułam się, jakbym oglądała prawdziwe dziewczyny na jakimś wieczorze panieńskim ;-) Tekst z sałatką z przeceny mnie ubawił! :-P (też takie jadam ;-)).
OdpowiedzUsuńCo do ubranka Kena, to bardzo możliwe - kiecka mojej fashionista Wild rozeszła się w szwie, kiedy próbowałam zgiąć ją pod biustem...
Kapitalna sesja! podobnie jak Ania uchachałam się nieźle oglądając śmiałe poczynania Dziewczyn przy uwalnianiu Kena!
OdpowiedzUsuńBardzo udana historyjka !
Dziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuń@ dollbby: Mnie tak naprawdę z męskich lalek podobają się tylko OOAKi, ale że trudno je dostać, a zrobić samemu jeszcze trudniej, ostatecznie mogę się zadowolić gotowcami ;)
@ Aniu: Ubolewam, że Mattel nie stara się do końca w kwestii wykonania ubranek dla lalek, tym bardziej, że przecież są one pierwotnie przeznaczone dla dzieci...
fajna historyjka... nigdy nie interesowałam się lalami i nie przypuszczałam, że można stworzyć z nich coś tak fajnego!
OdpowiedzUsuń@ BookEater, to tylko skrawek tego, co można z nimi robić! Zachęcam do przejrzenia linka do strony egolon, tam są dopiero świetne historyjki! :)
OdpowiedzUsuń@Manhamana, dzięki! :)
Znowu świetne zdjęcia i genialna historyjka!
OdpowiedzUsuńMono muszę przyznać, że Twoje wpisy zaskakują i są czadowe:) Uśmiałam się strasznie:) Trzymaj tak dalej:)
Świetne! :) Wpisy śledzę na bieżąco, bo tu gdzie jestem mam Internet. Bardzo miło się czytało. Ale według mnie lalki Fashionistas, choć ciała mają fajne (artykulacja), to buzie mi się nie podobają niestety. Nie zmienia to oczywiście faktu, że historyjka pomysłowa i zabawna ;D Co do poprzedniego posta, Kira jest cudowna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo zabawna jest akcja z widelcem, normalnie się uśmiałem :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam, za tego typu lalkami, ale aktorki z nich niezłe :)
Po przeczytaniu Twojej historyjki aż mi się zachciało kupić jakiegoś Fashionistę dla mojej Sasy :D
OdpowiedzUsuńUśmiałam się przy tej historyjce! ;)Hmm to był świetny sposób na przywitanie nowej lalki. Chłopak niezły, chociaż wydaję się bardzo słodki (trochę mdlący) z buzi, to super z niego był by model do kreowania lalkowej mody. A te japonki to czadowskie. ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog! A rozglądając się bardziej widzę, że jest ich więcej. Powiem szczerze, że pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. To naprawdę cudowne mieć takie ciekawe hobby! Będę zaglądać częściej! :)
OdpowiedzUsuńCiągle zaskakujecie mnie tymi miłymi komentarzami, nawet nie wiecie ile radości sprawia mi poczucie, że Wam mój wpis się podoba :) DZIĘKUJĘ!
OdpowiedzUsuń@ aleksjo, bardzo mi miło, że tak uważasz, aż czuję się zakłopotana :) Dzięki!
@ Puamar, mnie najbardziej przypadła do gustu Sporty, pozostałe dwie są ładne, ale szału nie ma. Wiem, że większości kolekcjonerów nowe moldy się nie podobają, ale ja je lubię :)
@ Mark, cieszę się, że choć trochę radości Ci przysporzyłam ;)
@ Shi4, polecam allegro, o wiele większy wybór, czasem taniej, ale czekać trzeba. Ja jestem niecierpliwa i wolałam przepłacić.
@ Karina, Ken ma twarz typowego "metrosia", ale w końcu przecież to CUTIE :D
@ de_merteuil, całe życie się człowiek uczy i nowe rzeczy odkrywa ;) Tak, jest Nas - lalkomaniaków, dosyć spore grono, a hobby jak mówisz - bardzo ciekawe, choć często nierozumiane. Dzięki za odwiedziny!
Mono, po prostu mistrzostwo w każdym calu! Egolon jak wiesz już dawno odkryłam i cieszę się, że zdecydowałaś się na taką formę opowiadanka- w końcu powstała polska wersja przygód fashionistek:D
OdpowiedzUsuńPrivace, Egolon to mistrzyni, ja próbuję tylko wymyślić coś na wzór ;) Teraz wiem, ile ta kobieta musi się namęczyć przy takich długaśnych opowiadaniach i z taką ilością lalek w scenach. One się przewracają, nie chcą stać, albo nie dają się ustawić tak, jak chcę. Bardzo charakterne z nich aktorki ;) Jednak zabawę miałam przednią :D
OdpowiedzUsuńMono wspaniała historyjka, świetnie się bawiłam czytając ją! Oby więcej takich... Może jakiś ciąg dalszy?? Fashionistki to świetne aktorki - paeawda, ale Reżyser też ma tu wielkie zasługi ;)
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy - fajny Ken. Śmiesznie troszku wygląda bez ubrania- dosyć duża głowa;P
OdpowiedzUsuńHistoryjka pierwszorzędna!:)
O GENTE EU QUERO LER O BLOG MAS NAO CONSIGO PORQUE NAO ENTENDO O Q TA ESCRITO
OdpowiedzUsuńTA PARECENDO UMA LINGUAGEM DIFERENTE MAS NAO DEDUZI QUAL EH
OdpowiedzUsuńAna, logo eu preparar a versão em Inglês.
OdpowiedzUsuńHehe! 'TYLKO NIE WŁOSY!' Super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje historyjki zawsze śię śmieje jak je czytam ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Tak, ja też uwielbiam twórczość egolon i po przeczytaniu paru twoich dzieł uważam, że jesteś w tym świetne! Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i wszystkie twoje Fashionistki:)
OdpowiedzUsuńMasz sporą kolekcję, to akurat wiem..A ile dokładnie ich jest? ;)Przeczytałam każdą his. i czytam już po dwa razy..ile każesz nam czekać, Mono? ;)
OdpowiedzUsuń