O mnie

Moje zdjęcie
Witam na moim blogu :) Zapraszam do czytania postów z archiwum, ponieważ obecnie blog jest zawieszony w pisaniu aż DO ODWOŁANIA.

sobota, 5 marca 2011

Trwała ondulacja, czyli zakręcone maluchy

W miniony piątek, z potrzeby spożytkowania jakoś czasu, wzięłam się za kręcenie włosów moim małym laleczkom, a mianowicie Kelly i Pameli. Obie bardzo ucieszyły się na wieść o lokach, bo ich dotychczasowe fryzury raczej nie wprawiały nikogo w zachwyt.


Kelly przed trwałą.



Pamela przed trwałą.


Początkowa procedura była standardowa: nawijanie pasm włosów na słomkę do picia i zapinanie wsuwką. Przyznam, że Rudy Królik miała rację, była to najbardziej niewdzięczna i wnerwiająca czynność, jaką dotąd wykonywałam... aż do czasu, kiedy złapałam wprawę. Potem szło już gładko :)

Dziewuszki z "wałkami":





Następny krok byłby prawie że drastyczny, gdyby nie to, że lalkom zupełnie nie przeszkadzało, że zanurzyłam je na około minutę w bardzo gorącej wodzie ;) Po minucie nur do wody zimnej, a potem jak świstak (nie mylić ze Świstakiem :D ) zapakowałam je w sreberko i na grzejnik. Spędziły na nim jakieś 24 godz. Nie trzeba aż tak długo, ja po prostu nie miałam czasu wcześniej się nimi zająć. Myślę, że starczy ok. 6-8 godz., z tym że po około 4-6 odpakowujemy je ze sreberka, żeby włosy zdążyły dobrze wyschnąć.





Poniżej lalki już po zdjęciu słomek i wsuwek (włosy prawie jak peruki barokowe):





Przyznam, że włosy Pameli rozplątywałam drżącymi rękoma, strasznie byłam ciekawa efektu końcowego. Oto co ujrzałam po rozrzedzeniu loków:




Niezłe afro, prawda? :D Nie spodziewałam się aż takiego baranka i nie wiem teraz jak ją uczesać. Jednak efekt mi się podoba i co na nią spojrzę, śmiać mi się chce :D

Kelly prezentuje się bardziej uroczo:




Na tym kończę relację z mojego amatorskiego zakładu fryzjerskiego. Wybaczcie mi znów ogrom zdjęć kiepskiej jakości. Jak zwykle zwalę to na słaby aparat i wiecznie trzęsące się ręce ;)

Miłego wieczoru!














7 komentarzy:

  1. Ja mam podobny problem z kiepskim aparatem :p A na taką burzę loków najlepszy jest kucyk albo opaska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym delikatnie zwilżyła loki zimną wodą, (dobrze skręcone włosy się nie rozprostują), a na mokro łatwiej je będzie ułożyć;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lalunie wyglądają o niebo lepiej! A taka burza loków ma swój urok ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzęsące ręce powiadasz...., ja mam to samo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakość zdjęć wystarczająca;) Fajnie wyszła ta trwała;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe własnie wiem że mają chudziuśieńkie! ale są świetne :> chciałem mieć coś własnie na podobieństwo twojej pamelki :> a że wygląda jak pippi;p nie zamierzone, poprostu włosy sie tak ułożyły :d ale jest przynajmniej ooak ;p
    pozdrawiam:
    ps. super fryzury wyszły małuszkom :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Powstało nowe forum anglojęzyczne Pameli Love. Można je znaleźć pod adresem:
    forum.pamela-love.com
    Zapraszam. Może coś się uda wskórać w sprawie brakujacej raczki pamelki :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy