Na samym początku chciałabym Wam serdecznie podziękować za to, że tak tłumnie mnie odwiedzacie i że lubicie moją foto-powieść! Nie ma większej motywacji niż wasze zadowolenie!
Dziękuję Wam bardzo! :-*
W ostatnim odcinku miała pojawić się scena, którą prezentuję poniżej. Jednak w natłoku zdjęć uznałam, że te fotki to już przesada, są tak koszmarnej jakości, do tego zrobione dużo wcześniej niż odcinek. Postanowiłam je "wyciąć" i puścić w niepamięć, ale pisząc wczoraj i dziś nowy scenariusz, wyszło tak, że okazały się niezbędne... Albo przynajmniej ważne. Tak więc wybaczcie ten niedobór światła, najważniejsze jest kto z kim i dlaczego ;D
Sytuacja miała wydarzyć się, gdy Cutie zaczynał maraton przeprosin, czyli przed momentem, gdy znalazł Sweetie.
Sassy: Hey handsome! Come to me, please!
Cutie: Ehh?
Sassy: Sweetie, please let me out of the box, and I will fulfill all your wishes!
Cutie: Oh Dear Mattel, what a beauty you created!
Sassy/Eva: You let me out? Pretty please! I'm Eva, I'll do what you want!
Cutie: Ahh! I would, but I have a mission to accomplish! Sorry, gotta go!
Eva: What?! No, don't leave me here! Heeey!
Cutie: Sorry Winnetou!
No, to tyle. Jak już wspomniałam, albo i nie, wczoraj i dziś napisałam scenariusz do następnego odcinka. Trochę się tam dzieje, stąd będzie to dłuuugi odcinek, a co za tym idzie, wykonanie go zabierze mi mnóstwo czasu. Zwykle na odcinek około 40-zdjęciowy potrzebuję ~8 godzin (od pierwszej fotki, do ostatniego zdania po angielsku), następny ma ponad 50, będę go robić ze dwa dni...
Tak więc trzymajcie kciuki, żebym jak najszybciej się z tym uporała!
Do następnego wpisu!
:-)
Haha Ciekawie będzie :D domyślam się, że Klemens będzie miał z Evą na pieńku skoro jej nie pomógł :D
OdpowiedzUsuńTeż potrzebuję sporo czasu - sama sesja to godzina może dwie maksymalnie (wliczając przestawianie, szukanie lepszej lokalizacji, ustawień, korekty scenariusza) a cała praca to potem obróbka (mniej więcej tak samo jest ze ślubami - na 12 godzin pracy przypada około tygodnia co najmniej na selekcję i obróbkę)
Czekam na kolejny odcinek :))
No nie, o tym, żeby zrobić między nimi spięcie to nie pomyślałam! :D Mój powód jest bardziej błahy... :P
UsuńMnie najdłużej schodzi, jak robię zdjęcia na dywanie, gdzie lalki wymagają podpórek. Usuwanie tych "stojaczków" potem to mordęga...
u lalala! pani "rezyser" się rozhulała!! czekamy,czekamy!
OdpowiedzUsuńhaha fajny "fragment" - czekam na te dlugsne fotostory!!! ;D
OdpowiedzUsuńOj z nierciepliwością będę czekała na to co sie wydarzy ;-)
OdpowiedzUsuńWow, na jeden odcinek potrzeba strasznie dużo czasu. Leniwy człowiek by sobie z nim nie poradził.
UsuńZ powyższego urywka widać, że Cutie jest, był i będzie paskudnym typkiem, za co wszyscy, jak jeden mąż go kochamy :)
Zgredzie, ja jestem leniem przodującym, a jednak daję radę :D
UsuńStwierdziłam, że nie ma co zmieniać Cutiego, nie mam innego wyobrażenia o tym typku, nawet jak widzę go u kogoś na zdjęciach :)
jajj droga Mono doczekac sie nie moge ^^!
OdpowiedzUsuńOj ciekawe, ciekawe:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że profesjonalistka z Ciebie- wszystko rozplanowane i rozciągnięte w czasie;)
Czekam na odcinek i pozdrawiam;)
Jeśli chodzi o scenariusz, to muszę go pisać, bo tak jak coś czasem wlatuje jednym uchem, a drugim wylatuje, tak u mnie jest z myślami: wpadają do głowy i wypadają. Więc lepiej przelać je na papier ;) Ilość czasu potrzebna do stworzenia historyjki od początku do końca wyszła sama z siebie, przeważnie zajmuje te kilka godzin. Czasami tak się wciągnę w tworzenie, że nie odchodzę od komputera nawet wtedy, gdy chce mi się jeść, pić czy do toalety XD
UsuńWitam z Hiszpanii: aby każdy wpis jest dużo pracy w obrazach i ubraniem. Te zdjęcia są dobre, ale jesteś perfekcjonistą. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć więcej dzieje się z tym cutie Ken. Bądź w kontakcie.
OdpowiedzUsuńja też nie mogę się już doczekać kolejnego odcinka - dla mnie najgorsze jest ustawianie hehe lal...
OdpowiedzUsuńa propo mam glowe summer do sprzedania...
ja też czekam :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że też czytasz te moje wytwory! :D Bardzo mi miło! :)
UsuńHa ha, biedny Cutie znowu zrobił sobie niechcący wroga. XD Mono, mogę Cię dodać u siebie w polecanych?
OdpowiedzUsuńIHime, to Ty decydujesz o swoich polecanych, do kogo polecasz zajrzeć, mnie może być z tego powodu tylko bardzo milo :)
UsuńW innym portalu blogowym przyjęło się najpierw pytać, czy ktoś się zgadza. Miło mi będzie Cię polecać u siebie. :)
UsuńMono, nie leń się- tłumy czekają z niecierpliwością na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńW Moim Kauflandzie są tylko blondaski Stefki ślubne i jakieś na bal z opaską do włosów.
OdpowiedzUsuńW sumie nie czuję chęci posiadania Stefek ale tej zrobiło mi się żal :D:D:D:D No i za 5 złotych była :D
Nie widziałam lalki ze sprzętem do snowboardu... widziałam zimowe steffki kiedyś (ale nie w Kauflandzie), ale bezfirmowej niet...